Pojawiły się nowe fakty w sprawie śmierci 17-latka we wsi Jeglia (gm. Rybno, pow. działdowski). Przypomnijmy: kilka dni temu jeden z mieszkańców idąc polną drogą, natknął się na nieprzytomnego nastolatka z ranami kłutymi. W okolicy znaleziono martwego 17-letniego brata bliźniaka poszkodowanego, z podobnymi obrażeniami.
| Źródło: PO Elbląg, TVN24
Tajemnicza śmierć 17-latka. Czy ktoś go namawiał do samobójstwa?
Prokuratura Okręgowa w Elblągu wydała kolejny komunikat w tej tajemniczej sprawie i poinformowała, że przejmuje do dalszego nadzoru śledztwo wszczęte w Prokuraturze Rejonowej w Działdowie. Co ważne, zmieniony został również kierunek postępowania. Z zarzutów nieumyślnego spowodowania śmierci na "doprowadzenia namową małoletnich do targnięcia się na własne życie". Niestety, rzecznik elbląskiej prokuratury nie podaje więcej szczegółów ze względu na dobro śledztwa.
Tragiczne odkrycie
Okoliczności tego zdarzenia na razie są niejasne. W sobotę dwóch siedemnastoletnich braci poinformowało swojego ojca, że wybierają się na ognisko do znajomych. Kiedy po dłuższym czasie nie wrócili, mężczyzna próbował się do nich dodzwonić, jednak nie było to możliwe.
Dzień później jeden z mieszkańców miejscowości dokonał makabrycznego odkrycia - w polu przy jednej z dróg w wsi, znalazł nieprzytomnego nastolatka z widocznymi ranami ciętymi. Mężczyzna natychmiast wezwał pogotowie i policję. Funkcjonariusze, którzy dokonywali oględzin miejsca zdarzenia, kilkadziesiąt metrów dalej odnaleźli 17-letniego brata bliźniaka chłopca. Niestety, drugi z bliźniaków nie dawał już oznak życia.Tragiczne odkrycie
Okoliczności tego zdarzenia na razie są niejasne. W sobotę dwóch siedemnastoletnich braci poinformowało swojego ojca, że wybierają się na ognisko do znajomych. Kiedy po dłuższym czasie nie wrócili, mężczyzna próbował się do nich dodzwonić, jednak nie było to możliwe.
Żyjący nastolatek - w ciężkim stanie - został przetransportowany do szpitala w Olsztynie, gdzie wprowadzono go w stan śpiączki farmakologicznej.
Na chwilę obecną nie jest wykluczone, że w tym tragicznym zajściu brała udział osoba trzecia.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj