O ludziach dobrej woli, chęci niesienia bezinteresownej pomocy i planach na przyszlość rozmawiamy z Emilią Gałusza, organizatorką Festynu charytatywnego na rzecz dzieci BSRDN NADZIEJA.
W sobotę 12 maja 2018r. na terenie Brodnickiego Domu Kultury odbył się festyn charytatywny na rzecz Brodnickiego Stowarzyszenia Rodziców Dzieci Niepełnosprawnych NADZIEJA, którego misją i głównym celem działań jest stworzenie systemu pomocy i terapii dla dzieci z autyzmem i innymi dysfunkcjami, od wczesnego dzieciństwa po wiek dojrzały.
Rozmawialiśmy organizatorką festynu Panią Emilią Gałusza:
Nie wszyscy pewnie wiedzą, więc zacznijmy od początku. Od jak dawna działacie?
- Stowarzyszenie powstało z inicjatywy głównie rodziców dzieci niepełnosprawnych, ale nie tylko, dołączyły również osoby które nie mają dzieci niepełnosprawnych, a chcą pomóc i wspierać nasze działania. Stowarzyszenie zostało zarejestrowane i wpisane do KRS w czerwcu 2016 roku.
Co się zmieniło w tym czasie?
- W momencie założenia stowarzyszenie liczyło 8 podopiecznych, a na chwilę obecną 17- scioro. Wśród nich większość to dzieci z autyzmem, z zespołem Aspergera (ZA), upośledzeniem umysłowym w różnym stopniu, cukrzycą i innymi dysfunkcjami. Początkowo stowarzyszenie było zakładane z myślą tylko o dzieciach z autyzmem, ale niepełnosprawność ma różne oblicza i każdy zasługuje na wyciągnięcie ręki i pomoc. Od dwóch lat staramy się pozyskiwać środki na rzecz podopiecznych oraz cele statutowe stowarzyszenia. Na miarę swoich możliwości organizujemy spotkania integracyjne dla rodzin naszych podopiecznych np.: wigilię, bal przebierańców, a w wakacje ogniska. Dzieci w tym czasie integrują się, nawiązują kontakty, nie tylko z innymi dziećmi niepełnosprawnymi ale również z ich rodzeństwem, które uczestniczy w tych spotkaniach. Ludzie w ten sposób zacieśniają więzi, opowiadają o swoich problemach i troskach. Podczas takich spotkań wymieniamy się doświadczeniami i korzystamy z wiedzy osób które już mają większe doświadczenie i są na kolejnym etapie związanym czy to z edukacją bądź terapia i rehabilitacją swoich dzieci.
Jak ocenia Pani działanie stowarzyszenia?
- Wszystko czego dokonujemy robimy na miarę swoich możliwości. Jesteśmy młodym stowarzyszeniem uczymy się pewnych rzeczy m.in. tego gdzie i w jaki sposób szukać pomocy i wsparcia dla naszych działań, a to nie jest łatwe. Cały czas poszukujemy osób, które chciałby nas wesprzeć, głównie sponsorów, o których nie jest łatwo. Pomimo tego staramy sobie radzić. Większość matek dzieci niepełnosprawnych spotykają się regularnie na ""spotkaniach warsztatowych", gdzie wykonują różnego rodzaju rękodzieła, które można nabyć np. na kiermaszu bożonarodzeniowym bądź na Festynie. Zebrane środki przeznaczane są na cele statutowe stowarzyszenia.
Sobotni festyn był już kolejnym, jak zebrane pieniądze zostaną wykorzystane przez Stowarzyszenie?
- Przy tego typu imprezach głównym założeniem jest informowanie lokalnej społeczności o tym, że takiego typu stowarzyszenie istnieje. Rozdajemy ulotki informacyjne, na których jest opisany zakres pomocy jaki możemy udzielić rodzicom, jak możemy ich wesprzeć, ale również zbieranie środków które później przeznaczane są dla podopiecznych. Rodzice z tych środków mają refundowane faktury za terapię, rehabilitację, leki, suplementację, zakup sprzętu itp. Są to nieduże sumy, jednak dla rodzica, którego miesięczne wydatki przekraczają kwotę NAWET ponad 1 tysiąc złotych za rehabilitację i terapię, każde wsparcie jest ważne.
Znana jest już kwota zebrana na festynie?
- Tak. W dniu Festynu zebraliśmy 5343,93 zł.
Dużo pracy trzeba włożyć w organizację takiej imprezy?
- Przyznam, że tak. Organizacja tego typu imprez, pomimo że nie jest dużym przedsięwzięciem to kosztuje dużo wysiłku i pracy własnej, pozyskania sponsorów. Pomimo dużych starań czasem zdarzają się sytuacje na które nie mamy wpływu np. z różnych przyczyn losowych nie dojedzie zespół bądź nie odbędą się planowane atrakcje i wtedy zastanawiamy się na ile przybyli goście będą niezadowoleni. Cóż ryzyko zawsze jest.
Spotyka się Pani z dużymi problemami podczas prowadzenia stowarzyszenia?
- Prowadzenie stowarzyszenia nie jest prostą czynnością, trzeba umieć szukać nici porozumienia między nami, a różnymi podmiotami, dojść do konsensusu. Do tego dochodzi staranie się o dofinansowanie. Jeżeli nie ma się doświadczenia to trudno jest pozyskać finanse na cele statutowe i działania publiczne. Jednak z miesiąca na miesiąc przybywa nam ludzi, którzy z dobrej woli i chęci niesienia pomocy podpowiadają nam co robić, gdzie się udać by uzyskać wsparcie. Naprzeciw nam wyszło w 2017 roku LGD Brodnica, która w ramach projektu zorganizowała dla dzieci warsztaty plastyczne i dla rodziców warsztaty z couchem, a na koniec projektu odbył się piknik. Staram się regularnie korzystać ze szkoleń które oferuje LGD w ramach swoich projektów, można z nich wynieść sporo wiedzy przydatnej w prowadzeniu stowarzyszenia oraz poznać ciekawych ludzi. Od października 2017 do czerwca 2018 na OSiR nasi podopieczni raz w tygodniu mogą bezpłatnie korzystać z kręgielni dzięki wsparciu Burmistrza Miasta Jarosława Radacza oraz dyrektorowi OSiR za co bardzo dziękujemy. Każdy taki gest jest dla nas niezmiernie ważny i pomocny, zwłaszcza gdy jako stowarzyszenie nie posiadamy środków finansowych na pokrywanie tego typu kosztów.
Jakie plany na przyszłość ma stowarzyszenie?
- Mamy bardzo dużo planów na przyszłość. Na obecną chwilę szukamy lokalu dla naszego stowarzyszenia, gdyż nie posiadamy swojego miejsca, które pomogło by nam rozwinąć skrzydła. W najbliższym czasie, już czerwcu planujemy wyjazd na wieś, nasi podopieczni będą mogli spędzić czas w towarzystwie koni dzięki uprzejmości p. Waldemara (stajnia Okser). Ponad to 19 czerwca dzięki BDK rodzice dzieci z autyzmem oraz ich najbliżsi będą mogli bezpłatnie obejrzeć film ,,Życie Animowane", który przedstawia w jaki sposób bajki Walt Disneya wpłynęły na życie i rozwój chłopca z autyzmem. W niedalekiej przyszłości planujemy również utworzyć wolontariat. Od września będziemy poszukiwać osób chętnych do współpracy. Naszym największym marzeniem jest stworzenie miejsc, w których osoby dorosłe z autyzmem będą mogły się rozwijać, a nawet pracować. Chcielibyśmy nawiązać współpracę z firmami, które tworzyłyby miejsca pracy adekwatne co to możliwości tych osób. Zdajemy sobie sprawę że jeszcze długa droga przed nami, ale każdy kolejny miesiąc, rok naszej działalności jest szansą na godną przyszłość dla naszych dzieci.
Dziękujemy za rozmowę i życzymy realizacji założonych celów!
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj