Decyzja o całkowitym zamknięciu Polski wisi w powietrzu
Służba zdrowia jest na skraju wytrzymałości, a zwiększenie liczby zakażeń może nieść za sobą poważne konsekwencje. Lekarze pracują bez przerwy, bez urlopów.
Według prognoz do takiego etapu dojdziemy w przyszłym tygodniu, a może nawet jeszcze w tym. Jesteśmy bliscy zamknięcia całej Polski mówi profesor. Różnego rodzaju apele mające na celu zwiększyć odpowiedzialność społeczeństwa nie do wszystkich docierają. Dystans, dezynfekcja, maseczka – dla wielu grup społecznych to wciąż tylko nic nieznaczące słowa.
Zdaniem profesora pod względem technicznym jesteśmy lepiej przygotowani do walki z pandemią przez wzgląd na większą liczbę łóżek i respiratorów. Dodatkowo powstały szpitale tymczasowe, natomiast najsłabszym ogniwem jest człowiek: pielęgniarki i lekarze, którzy pracują bez przerwy…
Najgorszy, realny scenariusz mówi o zamknięciu Polski jeszcze w tym tygodniu jeśli np. w środę lub czwartek liczba zakażeń znacznie przekroczy 30 tys. nowym przypadków wówczas od niedzieli mogą wejść ostateczne obostrzenia.
Uprzedzamy Państwa pytanie. Jeśli dojdzie do całkowitego lockdownu wszystkie kościoły zostaną zamknięte i będzie się liczyło tylko życie ludzkie. Śmiertelność osób które jeszcze nie zostały zaszczepione, czyli osoby powyżej 60-tego roku życia sięga 10-15%. A więc ryzyko jest ogromne podkreśla profesor.
Profesor zaznacza, że szczepionki AstraZeneca jest dobra i sprawdzona, nie ma powodów do niepokoju, jednakże zdarzają się przypadki śmiertelne spowodowane różnymi chorobami współistniejącymi. „To jest wyścig z czasem”. Szczyt zakażeń nie jest jednoznacznie możliwy do określenia, ponieważ na jest masa czynników które mogą wpłynąć na liczbę zakażeń. Według optymistycznego wariantu już od końca kwietnia-początku maja sytuacja epidemiologiczna powinna się poprawiać.
Szczyt zachorowań nastąpi niedługo.
Szanowni Państwo, dbajmy o siebie i swoich bliskich.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj