W połowie stycznia informowaliśmy o o procesie Krzysztofa G., byłego policjanta z Brodnicy, który został oskarżony o gwałt na komendzie policji. 40-latek usłyszał łącznie cztery zarzuty, do prokuratury zgłosiły się kolejne osoby poszkodowane. Wówczas sąd odrzucił wniosek prokuratury o zastosowanie aresztu wobec podejrzanego. We wtorek 12 lutego Sąd Okręgowy w Toruniu rozpoznał zażalenie prokuratury w tej sprawie.
Były policjant z Brodnicy trafi do aresztu
- Decyzję sądu oceniono jako nietrafną, zostanie wywiedzione zażalenie - informował nas na początku stycznia prokurator Andrzej Kukawski z Prokuratury Okręgowej w Toruniu.
Sąd Rejonowy w Brodnicy na posiedzeniu w dniu 11 stycznia odrzucił wniosek prokuratury o zastosowanie środka zapobiegawczego wobec Krzysztofa G. w postaci 3-miesięcznego aresztu. Dzisiaj (12 lutego) toruński Sąd Okręgowy rozpatrzył zażalenie prokuratury pozytywnie.
- Toruński sąd uznał, że zebrane dowody wskazują z dużym prawdopodobieństwem, iż Krzysztof G. mógł wykorzystać seksualnie cztery kobiety i może wpływać na pokrzywdzone i świadków. Stwierdził też, że groźba wysokiej kary może skłonić mężczyznę do ucieczki albo ukrywania się. Decyzja toruńskiego sądu jest prawomocna - czytamy w komunikacie wydanym przez Polską Agencję Prasową.
Przypomnijmy:
Byłemu już policjantowi z Brodnicy postawiono łącznie cztery zarzuty. Trzy z nich dotyczą przekroczenia uprawnień i doprowadzenia do obcowania płciowego z kobietami na terenie Komendy Powiatowej Policji w Brodnicy. Do tych czynów miało dojść 16 stycznia, 22 lipca i 13 listopada 2017 roku. Krzysztof G. w Pomieszczeniu dla Osób Zatrzymanych dwukrotnie podstępem doprowadził do "poddania się innej czynności seksualnej przez osobę zatrzymaną" oraz raz, w toalecie wspomnianego wyżej pomieszczenia, doprowadził "do obcowania płciowego osobę zatrzymaną".
Czwarty z zarzutów dotyczy sytuacji, która miała miejsce na przełomie marca i kwietnia 2015 roku na terenie Brodnicy. Sprawę wyjaśnia prokurator Andrzej Kukawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu.
- Będąc funkcjonariuszem KPP w Brodnicy, w celu osiągnięcia korzyści osobistej, przekroczył uprawnienia usiłując, w jednym z mieszkań na terenie miasta, podstępem i przemocą doprowadzić do obcowania płciowego kobietę - czytamy w mailu przesłanym nam przez prokuratora Kukawskiego.
Jednak jak informuje pan rzecznik, 40-latkowi nie udało się osiągnąć zamierzonego celu - kobieta, wykorzystując moment, gdy zadzwonił telefon, zdołała się oswobodzić.
Czy było więcej ofiar?
Brodnicka prokuratura apeluje do kobiet, które mogły zostać pokrzywdzone przez Krzysztofa G., o zgłaszanie się.
- Wszelkie personalia, jak i okoliczności objęte są tajemnicą śledztwa - informowała wówczas na antenie Radia PiK Alina Szram, Prokurator Rejonowy. - Rodzaj i charakter czynu powoduje, że wdrożone zostają procedury, które nie tylko uniemożliwiają podwójne stygmatyzowanie osób pokrzywdzonych, ale wszelkie personalia, jak i okoliczności objęte są tajemnicą śledztwa.
Sąd Rejonowy w Brodnicy na posiedzeniu w dniu 11 stycznia odrzucił wniosek prokuratury o zastosowanie środka zapobiegawczego wobec Krzysztofa G. w postaci 3-miesięcznego aresztu. Dzisiaj (12 lutego) toruński Sąd Okręgowy rozpatrzył zażalenie prokuratury pozytywnie.
- Toruński sąd uznał, że zebrane dowody wskazują z dużym prawdopodobieństwem, iż Krzysztof G. mógł wykorzystać seksualnie cztery kobiety i może wpływać na pokrzywdzone i świadków. Stwierdził też, że groźba wysokiej kary może skłonić mężczyznę do ucieczki albo ukrywania się. Decyzja toruńskiego sądu jest prawomocna - czytamy w komunikacie wydanym przez Polską Agencję Prasową.
Przypomnijmy:
Byłemu już policjantowi z Brodnicy postawiono łącznie cztery zarzuty. Trzy z nich dotyczą przekroczenia uprawnień i doprowadzenia do obcowania płciowego z kobietami na terenie Komendy Powiatowej Policji w Brodnicy. Do tych czynów miało dojść 16 stycznia, 22 lipca i 13 listopada 2017 roku. Krzysztof G. w Pomieszczeniu dla Osób Zatrzymanych dwukrotnie podstępem doprowadził do "poddania się innej czynności seksualnej przez osobę zatrzymaną" oraz raz, w toalecie wspomnianego wyżej pomieszczenia, doprowadził "do obcowania płciowego osobę zatrzymaną".
Czwarty z zarzutów dotyczy sytuacji, która miała miejsce na przełomie marca i kwietnia 2015 roku na terenie Brodnicy. Sprawę wyjaśnia prokurator Andrzej Kukawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu.
- Będąc funkcjonariuszem KPP w Brodnicy, w celu osiągnięcia korzyści osobistej, przekroczył uprawnienia usiłując, w jednym z mieszkań na terenie miasta, podstępem i przemocą doprowadzić do obcowania płciowego kobietę - czytamy w mailu przesłanym nam przez prokuratora Kukawskiego.
Jednak jak informuje pan rzecznik, 40-latkowi nie udało się osiągnąć zamierzonego celu - kobieta, wykorzystując moment, gdy zadzwonił telefon, zdołała się oswobodzić.
Czy było więcej ofiar?
Brodnicka prokuratura apeluje do kobiet, które mogły zostać pokrzywdzone przez Krzysztofa G., o zgłaszanie się.
- Wszelkie personalia, jak i okoliczności objęte są tajemnicą śledztwa - informowała wówczas na antenie Radia PiK Alina Szram, Prokurator Rejonowy. - Rodzaj i charakter czynu powoduje, że wdrożone zostają procedury, które nie tylko uniemożliwiają podwójne stygmatyzowanie osób pokrzywdzonych, ale wszelkie personalia, jak i okoliczności objęte są tajemnicą śledztwa.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj