Tegoroczna wiosna sypnęła anomaliami temperaturowymi. Pod koniec marca mieliśmy 25-28 stopni Celsjusza w dzień, a w nocy nawet 16, a w połowie kwietnia temperatura w nocy spada do – 3 stopni. To wszystko sieje spustoszenie w przyrodzie, która wybudziła się już z zimowego snu, a przymrozki sprawiają, że sadownicy i ogrodnicy mogą nie mieć plonów. Co za tym idzie, ceny na bazarach i w sklepach poszybują w górę.