| Źródło: Własne
Od Róż Kassandry po Rozes - wywiad z brodnickim zespołem rockowym
Rozes to brodnicki zespół grający od kwietnia 2011r. Do tej pory zespół nagrał dwie płyty demo, a po sieci krąży kilka teledysków.Muzyka Rozes to mikstura z melodii, przestrzennych dźwięków gitar i energetycznej sekcji wzbogacone o osobiste teksty.
Chłopaki z Brodnicy mają na koncie zwycięstwo w toruńskim przeglądzie "KATAR" oraz występy przed Comą, Dżemem, Kobranocką i kilkoma innymi zespołami z czołówki polskiej sceny. Zespół tworzą: Bartek Graczyk - wokal, gitara, Piotr Fisher - gitara, Grzegorz Pawlak – perkusja, Bartek Lewandowski – bas.
O początkach zespołu, pasji do muzyki i uporczywej potrzebie tworzenia własnych kompozycji oraz pracy przy tworzeniu nowej, trzeciej płyty rozmawiamy z członkami zespołu Rozes.
1. Od czego się zaczęło?
Wszystko zaczęło się od wielkiej pasji do muzyki i uporczywej potrzeby tworzenia własnych kompozycji. Zespół od początku zakładał formułę grania tylko swoich utworów i promowania własnej twórczości.
2. Skąd pomysł na taką a nie inną nazwę zespołu?
Nazwa Rozes to nawiązanie do wcześniejszej działalności muzycznej trzech obecnych członków zespołu, Piotra Fischera, Grzegorza Pawlaka i Bartka Lewandowskiego (gitarzysta, perkusista i basista), którzy tworzyli trzon brodnickiej kapeli Róże Kassandry.
3. Jakie były początki zespołu? Jak to się stało, że gracie w takim a nie innym składzie? Od jak dawna gracie?
Z powodu niezadowolenia ze współpracy z pozostałymi członkami Róż Kasandry, Piotr, Grzegorz i Bartek postanowili stworzyć nowy projekt, do którego potrzebowali jeszcze wokalisty. Zespół dał ogłoszenie, na które odpowiedział Bartek Graczyk, który został wokalistą, gitarzystą, a także tekściarzem i współtwórcą muzyki Rozes oraz z czasem, w naturalny sposób liderem zespołu.
4. Pamiętacie swój pierwszy koncert? Jak on wyglądał
Pierwszy koncert zagraliśmy już po trzech tygodniach od pierwszej próby, na zamkniętej imprezie dla grupy przyjaciół. Był to początek maja 2011r. Tam też swoją premierę miała piosenka „Opresyjny kraj”, do której Bartek napisał nowy tekst. Gdy zeszliśmy ze sceny, było jasne, że coś z tego będzie, jednak mieliśmy świadomość, nakładu pracy, jaką musimy wykonać przed zaprezentowaniem się szerszej publiczności. Kolejny koncert zagraliśmy dopiero po 6 miesiącach intensywnych prób.
5. Sporo koncertujecie? Lubicie dzielić się swoją muzyką?
Koncerty są papierkiem lakmusowym dla zespołu, tu nie ma powtórek, dubli, korekt. Próby są niesamowicie istotne, ale dobrą formę koncertową łapie się tylko poprzez granie koncertów. Dlatego w pierwszych latach graliśmy wszędzie, gdzie nas chcieli i gdzie nie chcieli także. Zagraliśmy na sporej ilości różnego rodzaju przeglądów, konkursów, festiwali, gdzie wykuwało się nasze obycie sceniczne.
Inną kwestią jest przyjemność, jaką dają koncerty, zwłaszcza te dobrze przygotowane, z dobrymi warunkami dla muzyków i słuchaczy. Takie koncerty bardzo lubimy i cieszymy się każdą chwilą na scenie. Choć bywały też koncerty w małych klubach, na końcu świata, gdzie wokal szedł razem basem ze wzmacniacza basowego, a akustyk był jednocześnie barmanem i wyskakiwał zza baru, gdy coś piszczało. Tak, przygód miewamy sporo.
6. Który koncert wspominacie najlepiej?
Przez ostatnie 7 lat zagraliśmy wiele koncertów, które wyryły nam się trwale w pamięci. Kilkukrotnie graliśmy na reaktywowanym brodnickim Muzycznym Campingu, który miał świetny klimat i odbywał się w urokliwym miejscu nad naszym jeziorem, lecz niestety ponownie wypadł z kalendarza brodnickich imprez, przegrywając z koncertami disco polo, na które popyt wśród narodu nie gaśnie.
Świetnym doświadczeniem był koncert, jaki daliśmy w 2015 roku w toruńskiej arenie na zaproszenie Kobranocki, która świętowała swoje 30-lecie. Widok kilku tysięcy osób pod sceną i możliwość przybicia piątki z legendami polskiej sceny (Kobra i spółka zaprosili kilku znakomitych gości) robi spore wrażenie.
Ze świeższych imprez, na wymienienie zasługuje festiwal Stacja Cooltura, zorganizowany w zeszłym roku nad jeziorem w Nowej Wsi pod Jabłonowem Pomorskim. Organizatorzy udowodnili, że można zrobić świetne wydarzenie, mimo ograniczonych środków. Oby im się udało odeprzeć plagę przaśnego disco polo.
Nie możemy też nie wymienić corocznego zlotu BroBikers w Cichem, na którym gramy za każdym razem, delektując się panującą tam atmosferą przyjaźni i zabawy.
7. Jak się czujecie gdy wchodząc na scenę fani skandują nazwę waszego zespół?
Bardzo się cieszymy, bo to znaczy, że znają naszą nazwę i nie znaleźli się na naszym koncercie przez pomyłkę.
8. Wasza ulubiona piosenka to…
Ta najnowsza. Zawsze.
9. Dzięki wsparciu mieszkańców Brodnicy niedługo wydajecie trzecią płytę. Jaka ona będzie i kiedy możemy spodziewać się premiery?
Obecnie uzgadniamy termin nagrań, co nie jest proste, bo musimy zgrać wolne okienko w studiu z terminarzem producenta oraz prywatnymi i służbowymi planami wszystkich członków. Wstępnie mowa jest o sierpniu lub wrześniu. Płyta będzie spójna zarówno pod kątem muzycznym, jak i tekstowym, dość mroczna, jeśli chodzi o klimat, jednak nie zabraknie melodii i przestrzeni, bo to charakterystyczne w muzyce Rozes. Znajdzie się na niej 4-5 utworów, a za ich produkcję odpowiadać będzie Bartosz Mielcarek, z którym dokonaliśmy już wstępnych aranży. Jest świetnym i wziętym producentem, który czuje aktualne trendy dużo lepiej niż my, więc można się spodziewać uwspółcześnienia naszej muzyki. Jednak, jak mawiał Frank Zappa „mówić o muzyce to jak tańczyć o architekturze” , więc poczekajmy na dźwięki, niech same się bronią, ocenimy je, gdy wybrzmią. Bardzo dziękujemy wszystkim, którzy nas wsparli, bo to dzięki Wam możemy zrobić tę płytę w sposób maksymalnie profesjonalny, tak jak to sobie wymarzyliśmy.
10. Najbliższe koncerty w Brodnicy?
W Brodnicy zagramy 12 maja przy Brodnickim Domu Kultury, będzie to koncert charytatywny organizowany przez Stowarzyszenie Nadzieja, działające na rzecz dzieci autystycznych. Serdecznie zapraszamy!
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj