Na szczęście na rynku są jeszcze dostępne oferty. Te które zostały to często lokale z segmentu popularnego, dzisiaj jednak dostępne za stawki dawno niewidziane na rynku lub nieruchomości z wyższej, czasem nawet najwyższej półki. Wynajmujący zdają sobie sprawę ze swojej uprzywilejowanej pozycji i próbują odrobić starty, które ponieśli w dobie pandemii. Dlatego wielu najemców narzeka na brak lokali w przystępnej cenie.Zgodnie z danymi serwisu Otodom w Warszawie pod koniec marca 2022 roku na najemców czekało 2138 lokali. W Krakowie 497, we Wrocławiu 294, a w Gdańsku i Poznaniu odpowiednio 184 i 480.

Warto przypomnieć, że jeszcze nie tak dawno mieszkania na wynajem stały przecież puste. Oznaczało to straty dla osób, które zakupiły mieszkanie na wynajem. W najgorszej sytuacji z dnia na dzień znaleźli się ci, którzy przy zakupie mieszkania posiłkowali się kredytami. Kolejne lockdowny w gospodarce sprawiły, że popyt na najem nieruchomości mieszkaniowych w latach 2020 – 2021 znacznie się obniżył. Warto pamiętać, że z najmów masowo rezygnowali studenci, którzy przez większość czasu w ciągu ubiegłych dwóch lat uczyli się zdalnie. Kilka miesięcy temu żacy wrócili jednak na rynek, a ostatnio znoszone ograniczenia związane z pandemią covid-19 sugerują, że od przyszłego roku akademickiego nauka stacjonarna na uczelniach wróci już na pełnych obrotach.

Ponadto część lokali mieszkalnych została wynajęta uchodźcom z Ukrainy. Pewna pula mieszkań została również im udostępniona za darmo, bądź w zamian za obniżone, nierynkowe opłaty. W takiej sytuacji brak mieszkań do najmu nie może dziwić. Co ciekawe, taka sytuacja może być dobrą informacją dla deweloperów, którzy w dobie rosnących stóp procentowych zaczynają się obawiać o klientów. „Rosnąca opłacalność z inwestycji w mieszkanie na wynajem może stanowić zachętę dla Polaków do właśnie takiej lokaty kapitału. Dzisiaj jednak w całkiem innych warunkach makroekonomicznych, niż przez ostatnie dwa lata, na takie inwestycje będą pozwalać sobie tylko osoby z odpowiednio dużą pulą oszczędności, mniej będzie zakupów spekulacyjnych” dodaje Marta Buzalska z serwisu Otodom

600 zł lub … 35 tys. zł

W Warszawie najwyższa stawka ofertowa za najem mieszkania wynosi 35 tys. zł miesięcznie. Stanowi je apartament na 47 piętrze w Złotej 44, na stołecznym Śródmieściu, którego metraż wynosi 161 mkw. Warto dodać, że na rynku można znaleźć wyższe oferty, dochodzące nawet do 55 tys. zł. Dotyczą one zwykle jednak już nieruchomości mieszkaniowych, które mogą być wykorzystywane bardziej do prowadzenia biura niż mieszkania. Najtańsze M na wynajem w stolicy jest dostępne już od 1170 zł. W Krakowie najwyższa rynkowa stawka to równe 20 tys. zł. To apartament w sercu Starego Miasta o powierzchni wynoszącej aż 352 mkw., oczywiście urządzony w najwyższym dostępnym w kraju standardzie. Kraków - podobnie jak Warszawa i pozostała trójka - to miasto studenckie. Żacy, którzy nie dysponują tak dużym kapitałem mogą w grodzie Kraka znaleźć bogatą ofertę tańszych lokali. Najniższa stawka za kawalerkę – co ważne w dobrej lokalizacji, bo na Grzegórzkach – wynosi 900 zł. We Wrocławiu stawka maksymalna wynosi 15,9 tys. zł. Najtańsza jest kawalerka, na Psim Polu jest dostępna za 600 zł miesięcznie. Jest to jednak lokal w stanie do remontu. W Gdańsku widełki zamykają się w przedziale od 1100 zł do 15 tys. zł. W Poznaniu najniższa stawka wynosi – podobnie jak we Wrocławiu – 600 zł. Jest to cena za najem ciemnej kawalerki na poziomie sutereny, z dwoma małymi oknami. Z kolei najwyższa stawka w grodzie Przemysława wynosi 8 tys. zł.

Najwyższe i najniższe stawki ofertowe najmu mieszkań, Marzec 2022 r.

Opracowanie własne na podstawie danych Otodom.

Jarosław Mikołaj Skoczeń